Studiowaliśmy razem na informatyce. Gdy rok dobiegał końca zaczęlismy się przyjaźnić. Zakończyliśmy studia, jednak nasze drogi się nie rozeszły i już w 2013 roku zawarliśmy ślub. Na dzień dzisiejszy cieszymy się z naszych 7-mio miesięcznych bliźniaków, chłopczyka i dziewczynki. Jesteśmy szczęśliwi, że los nas złączył w UwB.
Tak naprawdę Justyna z Leszkiem zapoznali się już w szkole, chociaż Leszek był o 2 lata starszy. Łączyły ich ciepłe przyjacielskie relacje, a później i ten sam uniwersytet. W okresie studiów widywali się żadko, ponieważ dla Leszka to były już drugie studia, a Justyna była w młodszej promocji. Ostatecznie los ich polączył po studiach, gdy Justyna podjęła pracę w Biurze Karier i Promocji na Filii i szukała dobrych miejsc praktyk dla studentów UwB. Okazało się, że Leszek pracuje w jednej z takich firm. Po czym zaczęli spotykać się, a w 2014 r., 7 czerwca odbyło się ich wesele. W dobie obecnej cieszą się synkiem Karolkiem.
Poznaliśmy się na filii UwB. Nasza przyjaźń się rozpoczęła z koleżeństwa, jednak z czasem przyjaźń się rozwijała i zaczęliśmy chodzić na randki. Jedna z nich to był spacer w Trokach po czym zaprosił na herbatkę w gości i już dla swej rodziny przedstawił mnie jako swoją drugą połówkę. Z tego dnia byliśmy nierozłączni. W ciągu roku po studiach planowaliśmy swe wesele i teraz cieszymy się córeczką.
Zapoznaliśmy się na Otrzęsinach w UwB, wtedy byłem na III roku studiów, a ona dopiero na I roku. Po imprezie – zaczęliśmy się przyjaźnić. Chodziliśmy na spacery, do kina itd. Zrozumiałem, że to jest TA JEDYNA! Po trzech latach przyjaźni zaręczyliśmy się. Teraz cieszymy się nowoutworzoną rodziną.
A wszystko zaczęło się od wykładu matematyki dr. Kotowicza. Same zapoznanie się nie było takie miłe i przyjemne. Zaczęliśmy od niezgód między sobą. Z czego w końcu wynikło bardziej adekwatne zapoznanie się po wykładzie, a jeszcze bliższe zapoznanie się zapoczątkowało niezaliczone ćwiczenie, także z matematyki u mgr. E. Ginca. Więc, aby zaliczyć ćwiczenie, trzeba było włożyć trochę więcej wysiłku na podszykowanie się. Z czego wynikało, że dwie głowy lepiej niż jedna. Tak wyszło, że postanowiliśmy razem podszykować się do zaliczenia. Po tym jak już zaliczyliśmy pierwszą sesję zaczęliśmy poznawać się bliżej. Mniej więcej po roku Tadeusz oświadczył się. Więc na walentynki 2011 roku poprosił mej ręki i serca. Nie wiem, dlaczego nawet nie myśląc odpowiedziałam – tak. Podejrzewam, że obojga czuliśmy wobec siebie jakiś mocny związek. I co cieszy jeszcze bardziej, że nadal go czujemy. Więc pół roku po zaręczynach odgraliśmy wesele. Parę lat później postanowiliśmy, że jesteśmy już wystarczająco dorośli, aby wychować dziecko.
Właśnie teraz już trochę więcej niż rok cieszymy się naszym malutkim aniołkiem – Klaudią. W tym roku będziemy świątkowali już 4 rok naszego ślubu.
Poznaliśmy się na uczelni. Studiowaliśmy w jednej grupie, a na trzecim roku siedzieliśmy w jednej ławce. Wspólne organizowanie imprez, wspólne święta, zloty, wycieczki i spacery zrobiły swoje – zostaliśmy parą. Kochani koledzy nawet podarowali dla nas kota Einsteina – i tak powstała nasza szalona rodzinka. A po 3 latach bycia ze sobą zostaliśmy parą małżeńską! I odtąd żyjemy wesoło i szczęśliwie!